tag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post4387202238680232342..comments2022-03-06T15:48:56.894+01:00Comments on „I look inside myself and see my heart is black” ~Ciara: ☾ Rozdział XNessahttp://www.blogger.com/profile/02964423764174400977noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-41726791289040464092020-08-08T14:34:30.769+02:002020-08-08T14:34:30.769+02:00Akcja na moment jakby zwolniła i znów rzuciła nas ...Akcja na moment jakby zwolniła i znów rzuciła nas w objęcia tejemnicy. Kto taki wołał Eve? Castiel? Drake? Szczerze mówiąc, ten pierwszy chyba nie byłby w stanie po ostatnich wydarzeniach. Dobrze, że Bella nagle się pojawiła i przerwała ten dziwny trans. <br />Co do przyjaciółki - Vi - coś czuję, że mogła dołączyć do grona nieśmiertelnych, pytanie dlaczego i jak? :D <br />Wiele niewyjaśnionych spraw jeszcze przede mną, mam nadzieję, że stopniowo będziesz nam uchylać rębek tajemnicy. :) Lillyhttp://www.slayers-teoria-chaosu.wex.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-76066250798233373922019-03-16T13:53:27.149+01:002019-03-16T13:53:27.149+01:00Te głosy, które słyszy Eveline należą do Castiela?...Te głosy, które słyszy Eveline należą do Castiela? No i te obrazki, które narysowała Eveline, coś czuję, że nie są one jakieś zwykłe. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-9796473765208766542016-07-09T14:10:48.822+02:002016-07-09T14:10:48.822+02:00Hejo kochana! :3
W końcu zabrałam się za zaległośc...Hejo kochana! :3<br />W końcu zabrałam się za zaległości :D<br />W tym rozdziale najbardziej zaciekawiły mnie głosy. Nie mam pojęcia czy ktoś próbował wyciągnąć Eve z domu (jeśli tak, to kto), czy może było to coś innego. Mam nadzieję, że za nie długo to się wyjaśni. To bardzo ciekawy wątek :D<br />W ogóle to dlaczego zakończyłaś w takim momencie? Myślałam, że Eveline może wyjdzie z domu i pojawi się ten ktoś, kto ją wołał.<br />Lecę dalej :*<br />MaggieMaggiehttps://www.blogger.com/profile/08082542144031672288noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-73718613440076667352016-06-03T17:36:45.976+02:002016-06-03T17:36:45.976+02:00Cześć!
Narobiłam sobie zaległości i źle się z tym ...Cześć!<br />Narobiłam sobie zaległości i źle się z tym czuję. Na wstępie powiem (zanim zapomnę), że cieszę się, że to na tym blogu umieściłaś ten szablon. Jest śliczny :3<br />Twoje opisy jak zawsze zachwycają zarówno w X jak i XI. No i rzecz jasna w poprzednich rozdziałach.<br />Nie wiem co bym zrobiła w przypadku Eveline, gdybym się obudziła w innym pokoju, a do tego z podartą koszulką nocną. Cóż, na pewno spokojna bym nie była i nie wiem czy byłabym w stanie jeszcze kiedyś spokojnie zasnąć. <br />No i totalnie nie wiem co mam myśleć o historii z Violett. Rozmawiała z Eveline, chociaż od kilku godzin nie żyła? Hum... Ale podejrzewam, że tego wątku tak sobie o po prostu nie dałaś, więc kiedyś... kiedyś... się dowiemy o co w tym wszystkim chodzi. Wiem, że nas nie zawiedziesz, więc poczekam sobie :)<br />Głosy? o.O Czyżby jakiś wampir ją wywabiał z domu? Castiel? Drake? W końcu wampiry posiadają tę zdolność... jakąś tam, o której było wspomiane w rozdziale IX, ale zabrakło mi słowa. Jestem dzisiaj za bardzo rozkojarzona przez pewne okoliczności. No ale nic.<br />Dlaczego Ty zawsze kończysz w takich momentach? Zabiłabym, ale masz szczęście, że mam zaległości i XI do nadrobienia. Więc jeszcze się wstrzymam :)<br /><br />Ja się nie żegnam, a lecę do XI. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi nikt w tym zadaniu i dam radę przeczytać i skomentować :3<br /><br />Ciąg dalszy nastąpi... :pMrs.Crosshttps://www.blogger.com/profile/10912730390199028052noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-19651797037653146762016-05-23T21:57:45.415+02:002016-05-23T21:57:45.415+02:00Hej
No no.. to dom podpowiedział Marco. Bardzo tra...Hej<br />No no.. to dom podpowiedział Marco. Bardzo trafnie:) No i ta pidżama nocna, którą wybrał dla niej wampir..tak swoją drogą nie spodziewał się chyba, że dziewczyna jest daltonistką? Pomylić biały z różem to musiałby być wyczyn.. no i jeśli krój był dużo odważniejszy.. swoją drogą jakim cudem ona coś takiego miała ze sobą? Rozumiem, że to prezent, ale po co go brała?<br />Fajnie, że tak powoli przybliżasz nam dzieciństwo Eveline, chociaż to nie było usłane różami. Śmierć rodziców i przyjaciółki, wytykanie palcami.. dziewczyna ma prawo być bardzo nieufną wobec innych. No i te dziwne rzeczy.. jak choćy głosy, które ją wołają. Albo wampiry chcą ją wybawić na zewnątrz, albo jeszcze coś innego. Jakieś dziedzictwo? W końcu dom nie jest takim zwykłym domem i może chcieć jej coś pokazać, co by mogło trochę rozjaśnić jej przeszłość?<br /><br />Czekam na ciąg dalszy:) Niecierpliwie:)<br />Weny kochana i powodzenia na egzaminach:)<br />GuśkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-51861499957106979192016-05-23T20:50:25.924+02:002016-05-23T20:50:25.924+02:00Nie mogę dać przecinka po kiedy :D Wtrąceniem jest...Nie mogę dać przecinka po kiedy :D Wtrąceniem jest „kiedy napięte do granic możliwości mięśnie” i nie inaczej.<br />„Wgląd” też się uczepiłaś, a ja już nie ma siły tłumaczyć tego, co po prostu jest poprawne. Skontrolowanie czegoś, tak. Zbadanie. Chciała mieć wgląd na miejsce, gdzie mogła pojawić się Bella. Ja tu naprawdę nie widzę problemu.<br />Zgadzać się nie musisz, nie wymagam tego. Jak z literówek zdaję sobie sprawę, tak każdej konstrukcji i słowa, którego używam, jestem pewna c:<br />Komentarze z krytyką zawsze są dość specyficzne i brzmieniem, i formą, więc się nie przejmuj – dobrze zdaję sobie z tego sprawę. Wiem też, że opowiadaniu do ideałowi daleko, bo nie ma ludzi i rzeczy doskonałych. Jeśli się podoba, to już dla mnie olbrzymi sukces, a za wszystkie krytyczne słowa i tak dziękuję, bo zawsze dają dużo więcej niż cały ogrom pozytywów ;)<br /><br />Nessa.Nessahttps://www.blogger.com/profile/02964423764174400977noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-85483953301825679992016-05-23T20:43:53.413+02:002016-05-23T20:43:53.413+02:00"Mimowolnie skrzywiła się, kiedy napięte do g..."Mimowolnie skrzywiła się, kiedy napięte do granic możliwości mięśnie, dały o sobie znać" - Jeśli chcesz wtrącenie, to musiałabyś dać też przecinek po "kiedy".<br /><br />Okay, doczytałam, że wyrażenie "chcąc nie chcąc" nie wymaga przecinka. Zwracam honor i przepraszam.<br /><br />Ze słownika PWN:<br />wgląd «zajrzenie do czegoś, zbadanie, skontrolowanie czegoś»<br />możesz mieć wgląd w coś, ale nie wgląd na miejsce<br /><br />Tak, jest coś takiego, jak zamierzone powtórzenia. Pod warunkiem, że brzmią dobrze.<br /><br />Z resztą nadal się nie zgadzam, ale niech Ci będzie. Nie jestem po polonistyce, a to opowiadanie jest Twoje, więc pisz jak chcesz.<br /><br /><br /><br />Pfff, nie znoszę tego, jak brzmią komentarze z krytyką. Mogłabym wypisać równie dużo dobrych rzeczy. Opowiadanie naprawdę mi się podoba, inaczej bym go nie czytała.<br />Bye byeAgatahttp://killallyourfriends.bloog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-51511371261205695952016-05-23T17:53:14.078+02:002016-05-23T17:53:14.078+02:00Cześć, witam! I za wszelką niereformowalność mojeg...Cześć, witam! I za wszelką niereformowalność mojego komentarza z góry przepraszam - pobudka o czwartej potrafi człowiekowi we łbie poprzewracać.<br />Na wstępie co nieco o szablonie, który jest niesamowity! Kolorystyka mnie uwiodła - niby takie nic, a jednak oddaje klimat. Nagłówek... Tamten podobał mi się bardziej, jeśli mam być szczera. Niemniej jednak i ten jest boski - jak właściwie każdy, który zrobiłaś. Ale za cytat duży plus! WT już na pętli c:<br />Zaczynam się przyzwyczajać do Phoebe w roli Eve. Początkowo wyobrażałam sobie Evelyne zupełnie inaczej - nieco, hm, łagodniej. Bo chcąc nie chcąc Phoebe ma specyficzne rysy, które charakteryzatorzy nieraz podkreślają na jej niekorzyść. Może moje opory wynikały z tego, że Eve z początku sprawiała wrażenie mdłej - na dobrą sprawę nie robiła nic innego, jak roztrząsała przeszłość. Poza spotkaniem z Drake'iem nie okazywała nic innego jak powszechne znudzenie. Całą sobą zdawała się mówić: "O matko, wszyscy na mnie patrzą, bo przeżyłam to czy tamto a teraz wróciłam." Akcja w lesie jednak pokazała, że jej przeszłość to coś więcej niż traumatyczne przeżycia w dzieciństwie. I że to wszystko będzie miało wpływ na przyszłe wydarzenia. No i dzięki temu Eve przestała być taka... dwuwymiarowa. Nabrała charakteru, nieco ostrości i barw. I teraz Phoebe w roli Eve zdaje się być idealna c:<br />Różowa koronka... Och, Marco, masz koszmarny gust, jeśli chodzi o bieliznę. Już trzeba było laskę w podartej koszuli nocnej zostawić. Nie dość, że miałeś okazję oglądnąć to i owo, to jeszcze wystroiłeś ją jak tanią dziwkę... <br />Btw skąd Eve ma takie fatałaszki? ;-;<br />Historia z Violet... O kurde, chyba mam ciary. Vi na pewno nie byłą jakąś wymyśloną przyjaciółką? Żyła, a potem umarła, nawiedzając niczego nieświadomą Eve? Jezusie. Chyba dzisiaj nie zasnę ;-; Wampiry, duchy... Ach, no i na dokładkę Marco gadający z domem. Boję się, które ciemne zakamarki swojej wyobraźni jeszcze nam zademonstrujesz ;-;<br />No i te szepty... Czy to Castiel? Bracia Salvadore wiedzą o Eve coś więcej niż my, prawda? Coś z przeszłości, jakiś motyw związany z nagłą śmiercią jej rodziców...<br />Serniczek! Tęskniłam za nią! <3 Ona tez jest jakoś powiązana z wampirami i całą tą tajemniczością Haven, nie? Chociaż nie zaskoczyłoby mnie, gdyby była po prostu nieco upośledzoną stalkerką, która przez omyłkę dodała do swojego ciasta nie mąki, a innego białego proszku... Bella sprawia wrażenie nieco zbyt... wesołej. To by wyjaśniało czemu.<br />Aj, te twoje końcówki...<br />Powodzenia na sesji! My poczekamy na rozdział tyle, ile będzie potrzeba c: Wykształcenie ważniejsze - szczególnie że w kraju pełne upośledzonych głąbów, które nawet czytać ze zrozumieniem nie umieją...<br />Buźka!<br /><br />Klaudia99<br /><br />PS Miałam nadzieję na jakieś spotkanie Marco z Eve. A tu dupa. Zrobiłaś z Marco obrzydliwego zboczeńca mającego fetysz różowych fatałaszków i odesłałaś go do domciu wraz z nadejściem świtu. A idź ty z takim czymś ;-;hopeless_namehttps://www.blogger.com/profile/12557767011935089240noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-27867930856230172692016-05-23T14:59:07.479+02:002016-05-23T14:59:07.479+02:00No to tak, na początek:
"Do tej pory nie miał...No to tak, na początek:<br />"Do tej pory nie miała odwagi, by zająć którykolwiek z pokoi na górze, a już zwłaszcza ten, w którym się znajdowała – jej dawną sypialnię, pogrążoną w ciszy, zakurzoną i pełną tych(...)" - tego, w którym się znajdowała - jej dawnej sypialni, pogrążonej w ciszy itd.<br />No… niekoniecznie. Obie formy są poprawne, a przynajmniej przez lata lekcji polskiego nie słyszałam, że coś jest nie tak.<br />"Mimowolnie skrzywiła się, kiedy napięte do granic możliwości mięśnie, dały o sobie znać" - bez przecinka po mięśnie <br />To jest wtrącenie…<br />"w Haven przez większość czasu królowały przede wszystkim deszczowa aura oraz ciemności" - zdecydowałabym się albo na przez większość czasu, albo na przede wszystkim<br />Nope. Odnoszą się do różnych części zdania – jedno do czasu, drugie do pogody.<br />"analizowała miniony wieczór, bezskutecznie próbując doszukać się w nim jakiejś prawidłowości." - odsyłam do słownika do hasła prawidłowość<br />Użyłam to z namysłem. I owszem, tak ma być, bo to słowo jak najbardziej oddaje to, co chciałam.<br />" Jak dziś pamiętała, kiedy jako malej dziewczynce, zdarzało jej się lunatykować" małej; hmmm coś dziwnie brzmi w tym zdaniu<br />Dla mnie jest w pełni poprawne.<br />"na temat tego, że Vi [przecinek] wbrew wszelakim prawom [przecinek] mogłaby pojawić się"<br />Niekoniecznie. Mogę wydzielić, ale nie muszę – ot dziwne prawa jakimi rządzi się język polski.<br />"a Eve [przecinek] chcąc nie chcąc [przecinek] w pełni poświęciła się mozolnemu doprowadzaniu"<br />Jak wyżej.<br />"Nie śpieszyła się, nie tyle przez wzgląd na staranność, ale to [ile na to?], że metodyczność kolejnych ruchów i fizyczny wysiłek,[bez przecinka] umożliwiły jej zajęcie czymś rąk i myśli"<br />Tu też jest jak trzeba…<br />" Z tego miejsca miała idealny wgląd [widok?] na miejsce,"<br />Jest takie słowo i tutaj spełnia idealnie swoją funkcję c:<br />"Ostatecznie zrzuciła to na wytwór wyobraźni" albo zrzuciła to na wyobraźnię, albo uznała to za wytwór wyobraźni<br />Yyy… Niby dlaczego? Jak wyżej – przez lata nigdy nie spotkałam się z tym, że ta konstrukcja jest niepoprawna.<br />"skoro wszystko było w porządku? Siedziała w ciemnej kuchni, była sama i ogólnie wszystko było w porządku." – powtórzenie<br />Zamierzone. Są takie. Fajna sprawa, zwłaszcza kiedy chce się oddać mętlik w głowie bohatera c:<br />"Wzięła kilka głębszych wdechów [przecinek] wciąż nasłuchując, chociaż nic nie wskazywało na to, żeby w najbliższym czasie miało wydarzyć się coś nieprzewidywalnego" może nietypowego albo dziwnego? bo na coś nieprzewidywalnego to chyba z definicji nic nie wskazuje<br />Doprawdy? Czasem można przeczuwać, że coś będzie miało miejsce, ale za żadne skarby nie przewidzieć co.<br /><br />Pięknie dziękuję za wszystkie poprawki i literówki – już je uwzględniam. Jak wspominałam, jeszcze tego nie czytałam, zresztą tekst zawsze musi swoje odleżeć przed poprawkami, dlatego tym bardziej jestem wdzięczna za taką wnikliwość :D<br />Za sesje na razie nie dziękuję, żeby nie zapeszać, ale na pewno dam znać jak dotrwam do końca ;) Bardzo cieszy mnie to, że klimat jest i że Ci się podoba. Zaręczam, że wszystko wyjaśni się z czasem, a jeśli chodzi o końcówki… Ech, jeszcze wielokrotnie będziecie mnie chcieli za to zabić, bo mam do nich skłonność ^-^<br />Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję,<br />Nessa.Nessahttps://www.blogger.com/profile/02964423764174400977noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-72263833577065614062016-05-23T14:41:02.272+02:002016-05-23T14:41:02.272+02:00Podobają mi się te zdania kursywą ^^
"próbują...Podobają mi się te zdania kursywą ^^<br />"próbując zabierać się za ścierani kurzy. Początkowo entuzjazm uleciał z chwilą" - ścieranie, początkowy<br />" Z tego miejsca miała idealny wgląd [widok?] na miejsce,"<br />Świetnie wymyśliłaś ten dom - stary, ze tajemniczą przeszłością, trochę odcięty od świata (a na pewno od ogrzewania).<br />"Ostatecznie zrzuciła to na wytwór wyobraźni" albo zrzuciła to na wyobraźnię, albo uznała to za wytwór wyobraźni<br />"skoro wszystko było w porządku? Siedziała w ciemnej kuchni, była sama i ogólnie wszystko było w porządku." - powtórzenie<br />Świetnie budowane napięcie, fajne zdania.<br />"Wzięła kilka głębszych wdechów [przecinek] wciąż nasłuchując, chociaż nic nie wskazywało na to, żeby w najbliższym czasie miało wydarzyć się coś nieprzewidywalnego" może nietypowego albo dziwnego? bo na coś nieprzewidywalnego to chyba z definicji nic nie wskazuje<br />"próbując przyzwyczai oczy do dużego kontrastu pomiędzy ciemnością" - przyzwyczaić<br />"zdecydowanie mają dość siedzenia po ciemku." - mając<br />Aaaach, musiałaś skończyć w takim momencie! Hmmm, ciekawe, ile wie Bella? Śliczny nagłówek. Tylko o co chodzi z tymi półksiężycami wszędzie?<br />Pozdrawiam i do następnego rozdziału! Powodzenia na sesji ;)Agatahttp://killallyourfriends.bloog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6273619355863060577.post-76524728196491956922016-05-23T14:40:33.410+02:002016-05-23T14:40:33.410+02:00part 1
Yatta! Jest nowy rozdział! Na początku bar...part 1<br /><br />Yatta! Jest nowy rozdział! Na początku bardzo dziękuję za dedykację <3<br />"Cienie tańczyły tuż nad jej głową, reagując na jasność poranka" - tak jak opisem deszczu w jednym z pierwszych rozdziałów, tu również świetnie oddziałujesz na wyobraźnię czytelników!<br />"Jej uwagę przytwierdzony do sufitu żyrandol" - Coś zjadłaś ^^<br />"błyskawicznie poderwała się do pozycji siedzące, nerwowo wodząc wzrokiem na prawdo i lewo" - siedzącej, prawo<br />"Do tej pory nie miała odwagi, by zająć którykolwiek z pokoi na górze, a już zwłaszcza ten, w którym się znajdowała – jej dawną sypialnię, pogrążoną w ciszy, zakurzoną i pełną tych(...)" - tego, w którym się znajdowała - jej dawnej sypialni, pogrążonej w ciszy itd.<br />Hahaha, mi się też nieraz zdarzało budzisz gdzie indziej niż zasypiałam. Uroki lunatykowania.<br />"Wyprostowała się, niemalże zmuszając swoje roztrzęsione ciało do współpracy" - bez niemalże (powtórzenie)<br />"Mimowolnie skrzywiła się, kiedy napięte do granic możliwości mięśnie, dały o sobie znać" - bez przecinka po mięśnie <br />"Była zdezorientowana i obolała, ale nic ponad to" - ponadto<br />"w Haven przez większość czasu królowały przede wszystkim deszczowa aura oraz ciemności" - zdecydowałabym się albo na przez większość czasu, albo na przede wszystkim<br />"analizowała miniony wieczór, bezskutecznie próbując doszukać się w nim jakiejś prawidłowości." - odsyłam do słownika do hasła prawidłowość<br />Ajaj, coś Marco nie za bardzo udało się układanie jej do łóżka xd<br />" Jak dziś pamiętała, kiedy jako malej dziewczynce, zdarzało jej się lunatykować" małej; hmmm coś dziwnie brzmi w tym zdaniu<br />"Być może nowe miejsce i stres związany z przeprowadzką po raz kolejny wywołały taką a nie inną reakcję" - "taki a taki" bez przecinka; "taka, a nie inna" z przecinkiem<br />"znosząc krzywe spojrzenia i szepty, i jedyni Violett…" - jedynie<br />"Może gdyby sprawy potoczyłyby się inaczej, do tej pory mogłaby na Violett liczyć – z tym, że teraz jej nie było, dziewczyna zresztą nigdy nie miała okazji dorosnąć." świetne zdanie!<br />"W skrócie: nie miało prawda być jej w pokoju Eve" - prawa<br />Kurczęęęę, niezły ten fragmnent z Violett.<br />"na temat tego, że Vi [przecinek] wbrew wszelakim prawom [przecinek] mogłaby pojawić się"<br />"Z czasem nawet zaczęła w to wierzyć, choć prawdziwe zbawienne okazały się wszystkie rozmowy z Amandą" - prawdziwie<br />TAM NICZEGO NIE MA <3<br />"Wiąż nie miała pewności" - wciąż<br />"a Eve [przecinek] chcąc nie chcąc [przecinek] w pełni poświęciła się mozolnemu doprowadzaniu"<br />"Nie śpieszyła się, nie tyle przez wzgląd na staranność, ale to [ile na to?], że metodyczność kolejnych ruchów i fizyczny wysiłek,[bez przecinka] umożliwiły jej zajęcie czymś rąk i myśli"<br />"pozwalało jej na przynajmniej względna normalność" - względną<br />Agatahttp://killallyourfriends.bloog.plnoreply@blogger.com